9.11.2023r.- w ramach realizacji innowacji „ZOO-bacz jakiego mam przyjaciela” gościliśmy pytona królewskiego pana Guillauma Jarzębia, szwagra Marysi Rogali z klasy IC.
Pan Guilliaume urodził się we Francji i od 15 lat mieszkaw Polsce. Marysia bardzo marzyła o przedstawieniu węża dzieciom. Pan Guilliaume był tak miły i zgodził się przyjść do świetlicy, by przedstawić swojego przyjaciela naszym uczniom. Przybył do nas w plastikowym, zamykanym pojemniku, otulonym od góry folią aluminiową, a od dołu słoikiem z gorącą wodą, by nie zmarzł.
Jest to wąż, który pochodzi z Afryki. Lubi wysokie temperatury. W pojemniku był zwinięty w spiralkę. Na razie jest młody i mały. Ma roczek. To chłopiec o imieniu Fryderyk. Imię nadała mu Marysia. Ma teraz około 60-70 centymetrów. Kiedy urośnie, osiągnie około 1,2 -1,3 metra długości. Samice potrafią być większe. Będzie gruby, wielkości męskiej pięści. Pan Guillame poprosił, by dzieci nie dotykały Fryderyka i trzymały pewną odległość, gdyż jest młody, nieokiełznany i nie zawsze można przewidzieć jego zachowanie ( zwłaszcza w nowym, nieznanym miejscu).
Aby mieć takiego pytona w swoim domu należy posiadać dokument, świadczący, że urodził się w hodowli. Na wolności ten gatunek jest zagrożony wyginięciem. Hodowla nadaje zwierzakowi akt urodzenia. Fryderyk urodził się w Raciborzu. By legalnie posiadać takie zwierzę, należy udać się do odpowiedniego urzędu, zgłosić dane właściciela, jego adres, gdzie wąż zamieszkuje oraz wnieść jednorazową opłatę. Jest dużo odmian barwnych pytona. Nasz Fryderyk jest biało- kremowy z pięknym czarno-szarym wzorkiem. Mieszka w dużym, ogrzewanym terrarium. Ma w nim: kilka kryjówek, miejsce z żarówką, w którym może się ogrzać, kolejne w którym może się schłodzić oraz miskę z wodą, którą trzeba codziennie zmieniać na świeżą. Codziennie też należy zraszać terrarium, by była w nim odpowiednia wilgotność. Mniej więcej co trzy miesiące Fryderyk zrzuca wylinkę.
Nasz przyjaciel je żywe, młode myszy. Jest karmiony raz na dwa tygodnie. Pokarm połyka w całości i długo trawi. Połknięta mysz odznacza się na ciele węża. Żołądek ma w okolicach środka ciała. Pięknie prezentował się na rękach pana Guillauma. Owijał się na ręce niczym bransoletka. Jako młodziutki wąż jest bardzo silny. Mimo, że nie posiada rąk ani nóg, radzi sobie świetnie. Potrafi się trzymać na końcówce ogona. Takie węże przeżywają od 10 do 20 lat. To drugi wąż pana Guilliauma. Wcześniej posiadał węża zbożowego.
Obecnie oprócz Fryderyka, dom rodziny zamieszkują przyjaciele: ptasznik Ksenia i skorpion Nila. Jeśli pytonowi coś dolega, wówczas pomocy udziela weterynarz. Lekarz przeprowadza badanie kału bądź USG. Węże z hodowli zazwyczaj nie chorują i nie mają pasożytów. Niebezpiecznym zagrożeniem dla zdrowia i życia węża jest przeziębienie. Kiedy wąż nie może oddychać nosem, może to doprowadzić go do utraty życia.
Na koniec zajęć Fryderyk zwinął się w kłębek do pojemnika, gotowy na powrót do domu, wypełniając swoją misję na szóstkę z plusem!
Tata Fryderyka-pan Guilliaume to przemiły i przeuroczy młody człowiek, pełen pasji i miłości do zwierząt, zwłaszcza tych egzotycznych. Posiada ogromną wiedzę na temat swoich pupili. Zaraził swoją pasją Marysię oraz swojego trzyletniego synka.
Nam wszystkim pokazał, że węże są naprawdę piękne i można je polubić, nawet pokochać. Dziękujemy Marysi, panu Guilliaume i całej rodzinie, za umożliwienie nam tego wspaniałego spotkania. Mamy nadzieję na następne z Ksenią i Nilą ( oraz kolejne z Fryderykiem, kiedy podrośnie).
Niech chowają się zdrowo pod okiem kochającej rodziny.
Iwona Kowalska, Beata Stefan